Młoda osoba z przerażoną miną patrzy na kilka os latających w jej pobliżu na zewnątrz.

Z pamiętnika podróżnika – wakacyjne koszmary cz. 2

14.08.2025  |  5 min czytania

Dodaj do ulubionych

Słońce, plaża, góry, przygoda… a czasem także poparzenia, ukąszenia czy skręcona kostka. Przedstawiamy kolejną część prawdziwych opowieści, które otrzymaliśmy od uczestników konkursu – farmaceutów, którzy w czasie wakacji musieli zmierzyć się z niespodziewanymi sytuacjami i dzięki swojej wiedzy potrafili uratować niejedną podróż. Przeczytaj, jak wygląda urlop oczami tych, którzy wiedzą, co zrobić, gdy beztroski wypoczynek zamienia się w prawdziwy survival.

Spis treści

  1. Oparzenie meduzy – szybka reakcja na chorwackiej plaży
  2. Sardyńskie słońce kontra ibuprofen – wakacyjny klasyk
  3. Farmaceuta na dyżurze… nawet na plaży
  4. Trekking pod słońcem – farmaceuta w akcji
  5. Jeżowiec kontra farmaceutka

Oparzenie meduzy – szybka reakcja na chorwackiej plaży

Podczas wakacji w Chorwacji, odpoczywając na jednej z urokliwych plaż, postanowiłam popływać trochę dalej od brzegu. Woda była krystalicznie czysta, a dzień zapowiadał się spokojnie. Nagle poczułam ostry, piekący ból w udzie – jakby ktoś uderzył mnie pokrzywami zanurzonymi w ogniu. Od razu wiedziałam, że to poparzenie przez meduzę.

Wróciłam na brzeg, a ból z każdą minutą się nasilał. Skóra była zaczerwieniona, pojawiły się bąble i silne pieczenie. Wokół słyszałam porady, by polać ranę słodką wodą, ale jako technik farmaceutyczny wiedziałam, że to tylko pogorszyłoby sytuację – słodka woda może spowodować dalsze uwalnianie toksyn.

Zamiast tego ostrożnie usunęłam pozostałości parzydełek, używając karty płatniczej, a następnie przemyłam miejsce roztworem octu, który zawsze mam w podróżnej apteczce – działa on neutralizująco na toksyny meduz. Po kilku minutach przyłożyłam chłodny kompres, a następnie zastosowałam żel przeciwhistaminowy i doustny lek przeciwalergiczny.

Dzięki szybkiej reakcji udało się opanować objawy, a po kilku godzinach ból znacznie ustąpił. Uniknęłam wizyty w szpitalu, a ta nieprzyjemna sytuacja przypomniała mi, że nawet na urlopie wiedza i opanowanie mogą zrobić ogromną różnicę.

Od tamtej pory moi znajomi żartują, że na wakacjach czują się bezpieczniej, kiedy jestem w pobliżu.

Sardyńskie słońce kontra ibuprofen – wakacyjny klasyk

Wakacje na Sardynii – słońce, wino, totalny reset. Do czasu.
Trzeciego dnia moja znajoma Anka zaczęła skarżyć się na dziwną wysypkę. Na początku wyglądało to niewinnie – kilka czerwonych plamek na rękach i dekolcie. Pomyślałam: może uczulenie na słońce albo reakcja na kosmetyki.

Następnego dnia sytuacja jednak się pogorszyła – wysypka się rozlała, pojawił się świąd, gorączka i lekki obrzęk warg. Włączył mi się farmaceutyczny alarm. Przejrzałam jej kosmetyki – nic podejrzanego. Potem przypomniałam sobie, że dzień wcześniej wzięła ibuprofen na ból głowy. I wtedy mnie olśniło – reakcja fototoksyczna. Klasyk. Niesteroidowy lek przeciwzapalny plus słońce to przepis na katastrofę skórną.

Zarządziłam natychmiastowe odstawienie NLPZ, podałam loratadynę z mojej apteczki (mam w niej zdecydowanie więcej niż tylko plastry), a miejscowo posmarowałam zmienione miejsca kremem z pantenolem i cynkiem, żeby złagodzić podrażnienie. Do tego zakaz słońca – jak dla wampira – przez kilka dni.

Po kilku godzinach świąd zaczął ustępować, a następnego dnia wysypka wyraźnie zbledła. Uratowana – bez szukania włoskiej apteki.

Najlepsze? Wieczorem Anka, zawinięta jak burrito w cieniu parasola, rzuciła: „Dobrze, że mam swoją osobistą farmaceutkę na wakacjach”. A ja tylko się uśmiechnęłam – bo czasem ta wiedza, którą nosimy na co dzień, działa najlepiej tam, gdzie nikt się jej nie spodziewa .

Farmaceuta na dyżurze… nawet na plaży

Lato potrafi pisać scenariusze lepsze niż niejeden thriller medyczny, a farmaceuta na urlopie staje się często bohaterem mimo woli – z apteczką zamiast peleryny 😉
Podczas podróży farmaceuta staje się cichym bohaterem-wędrowcem, który niesie w plecaku nie tylko balsam na poparzenia słoneczne czy tabletki przeciwalergiczne, lecz także wiedzę i spokój.

Oto moja wakacyjna historia:

Było to upalne lato. Jechałam nad morze, by odpocząć i oderwać się od codzienności pracy w aptece. Słońce przypiekało, morski wiatr głaskał policzki, a ja planowałam beztroskie chwile wśród szumu fal. Ale los postanowił dodać szczyptę niespodzianki…

Pewnego dnia na plaży zauważyłam dziewczynkę, która w panice podbiegła do swojej mamy. Cała buzia spuchnięta od płaczu, zaczerwienione oczy, a na dłoni – rosnący czerwony bąbel po ukąszeniu osy. Oczywiście nie miałam przy sobie apteczki, lecz wiedziałam, co robić.

Najpierw oceniłam, czy nie ma objawów wstrząsu anafilaktycznego – na szczęście dziewczynka była przytomna, a oddech miała normalny. Zamiast apteczki musiała wystarczyć moja pamięć i pobliski sklepik. Poradziłam mamie, by schłodziła miejsce ukąszenia lodem owiniętym w chusteczkę. Sama pobiegłam do miejscowej apteki – na szczęście była niedaleko. Kupiłam leki antyhistaminowe w kroplach dla dzieci i żel na ukąszenia. Po powrocie ponownie oceniłam stan dziecka. Dzięki lekom reakcja uczuleniowa zaczęła się stopniowo wyciszać, a na twarzy dziewczynki w końcu pojawił się uśmiech.

Morze wciąż szumiało, a ja pomyślałam, jak wspaniale jest być farmaceutką – nawet na urlopie. Wiedza okazała się moim najlepszym wakacyjnym bagażem. Taka to była historia: z odrobiną dramatyzmu, ale ze szczęśliwym zakończeniem. Mama dziewczynki podziękowała mi serdecznie, a ja uśmiechnęłam się w duchu. Bo choć urlop to czas relaksu, farmaceuta jest zawsze na dyżurze. 🙂

Trekking pod słońcem – farmaceuta w akcji

W 2019 roku znalazłam się w nietypowej sytuacji podczas trekkingu na La Palmie. Byłam z moją dwójką przyjaciół w połowie szlaku wulkanicznego. Wokół rozciągała się czarna ziemia, a słońce prażyło bezlitośnie.

Nagle moja przyjaciółka zaczęła czuć się źle i była zdezorientowana. Natychmiast pomyślałam o udarze cieplnym. Pomoc była daleko, więc musieliśmy działać sami. Przenieśliśmy ją w cień pod drzewo, poluzowaliśmy ubranie i przygotowaliśmy zimne okłady z zapasowych koszulek nasączonych wodą. Dodatkowo podałam elektrolity, które mieliśmy ze sobą.

Na szczęście przyjaciółka szybko doszła do siebie i mogliśmy powoli, ostrożnie kontynuować wycieczkę do najbliższej miejscowości.

Ta sytuacja nauczyła mnie jednej rzeczy: od tamtej pory zawsze zabieram na dłuższe wędrówki apteczkę pierwszej pomocy oraz elektrolity. Wiedza farmaceuty i odpowiednie przygotowanie mogą naprawdę zrobić różnicę w nagłych sytuacjach.

Jeżowiec kontra farmaceutka

Lato złociste, pachnące przygodą
Gdy słońce raczy nas ciepłą pogodą,
Farmaceutki wtedy zrzucają fartuchy
Zakładają sukienki, sandały bez skruchy

Byłam nad morzem, gdzie fale szumiały
Dzieci na plaży beztrosko się śmiały,
Zapach smażonej ryby w powietrzu krążył
A wieczorny spacer spokojem mnie nasączył

Nagle – krzyk ! Turystka w popłochu woła,
Jej syn z wody wrócił ze łzami w oczach,
W stopie tkwią kolce czarne, cienkie, ostre
Jeżowiec z dna morza prezent dość nietypowy

Bez apteczki ? To nic – wiedza to moja broń
Wiedziałam jak działać – od razu, bez zwłoki
Gorąca woda – to klucz rzekłam śmiało,
Bo jad to białko, rozłoży się całe

Kolce? Pęsetą, delikatnie, z uwagą
Potem dezynfekcja, ranki już nie straszą
Zawsze mam przy sobie preparat mały
Antyseptyczny, w podróży doskonały

W aptece niedaleko zdobyłam ratunek,
Maść z antybiotykiem, przeciwbólowy lek i opatrunek
By chłopiec tej nocy bez bólu zasnął
I w klapkach na plażę mógł jutro wrócić z brzaskiem

My farmaceuci – niewidzialni ratownicy w pareo i z klasą
Gotowi do pomocy z wiedzą i pasją

Wróciłam do kawy myśląc z dumą, skrycie
Farmaceuta na urlopie – też ratuje życie 🙂

Więcej z tej kategorii

Farmacja po godzinach

Wszystko, co chciałbyś wiedzieć na temat I Wielkiego Testu Expertów Farmacji  - odkrywamy kulisy niezwykłego wydarzenia

Jak odpowiadali nasi uczestnicy, która kategoria okazała się największym...

Artykuł

Farmacja po godzinach

5 najtrudniejszych pytań Wielkiego Testu Expertów Farmacji. Co sprawiło największe kłopoty uczestnikom? Sprawdź!

W I Wielkim Teście Expertów Farmacji uczestnicy mierzyli się aż z 48 pytaniami,...

Artykuł

Farmacja po godzinach

Kto krył się za nickiem Delikatny Kucyk? Poznajcie mgr farm. Agatę Góraj, zwyciężczynię I Wielkiego Testu Expertów Farmacji!

Statuetkę i nagrody za zdobycie I miejsca w Wielkim Teście Expertów Farmacji...

Artykuł

REKLAMA

Materiały i treści opublikowane na stronie, jak również jej projekt graficzny jako całość, podlega ochronie prawnej, w tym na mocy przepisów prawa autorskiego, prawa własności przemysłowej oraz ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zabronione jest powielanie lub wykorzystywanie w inny sposób jakichkolwiek materiałów i treści w całości jak i w części bez pisemnej zgody administratora strony wskazanego w nocie prawnej. Zamieszczanie linków do strony lub do treści w niej zawartych jest dopuszczalne tylko do celów prywatnych, niezwiązanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.